"Krąg kobiet pani Tan" - Lisa See


Bohaterką książki jest lekarka Tan Yunxian (postać historyczna), żyjąca w  Chinach w epoce dynastii Ming, w latach 1461–1554. Był to czas, kiedy w Chinach była moda na krępowanie stóp u kobiet i temu będzie poświęcony mój wpis. Zarówno babka, matka, sama lekarka i jej córki, także poddane były zabiegowi zmniejszania stóp.

Chánzú - tak po chińsku brzmi nazwa dla procederu tradycyjnego krępowania stóp chińskich kobiet, który trwał całe 1000 lat ! Podobno  zaczęło się od poetyckiej legendy spisanej i upowszechnionej w czasach dynastii Tang (VII-IX wiek). Bohaterką utworu była  Yexian, jedyna córka szanowanego obywatela Wu, żyjąca w III w. Po śmierci ojca, opiekę nad Yexian przejęła macocha, która znęcała się nad biedną sierotą. Pewnego dnia, gdy dziewczynka pobierała wodę z rzeki, jej oczom ukazał się czerwony karp o złotych oczach, który przemówił do niej ludzkim głosem. Zaoferował magiczne wsparcie, jeśli Yexian będzie go potrzebować. Macocha szybko dowiedziała się o nietypowej przyjaźni i zabiła rybę, którą następnie dała do przyrządzenia nieświadomej pasierbicy. Jednakże pewnego dnia tajemniczy bezdomny wyszeptał dziewczynie, że opieka ryby nadal trwa i że każde jej życzenie zostanie spełnione, gdyż okazała za życia karpiowi serce. Akurat w okolicy miał się odbyć wielki bal w pałacu królewskim. Za sprawą czarów dziewczyna znalazła się na nim i .... zgubiła but:) Malutki bucik pasował tylko na jedną stopę - stópkę Yexian.  (Skąd my to znamy?;) Król Tuchan odnalazł dziewczynę, spodobała mu się, poślubił ją i uczynił swą żoną.  Yexian często tańczyła dla swojego pana na złotym podeście, owijając stopy bandażami, by wyglądały na jeszcze drobniejsze. 

Legenda zainspirowała Yao Niang, piękną konkubinę króla Li Yu z prowincji Południowego Tang. Wykonała ona przed swoim władcą i przed jego gośćmi, przybyłymi z całego południa Chin, taniec na czubkach zabandażowanych stóp, na wysokim na 2 metry złotym podeście wysadzanym drogimi kamieniami, w kształcie  kwiatu lotosu - taniec, który na zawsze przeszedł do historii Państwa Środka. Występ tak podziałał na wyobraźnię, że zarówno chińscy mężczyźni, jak i kobiety, zachwycili się widokiem drobnych stópek i od tego czasu uważano, że im mniejsza stopa tym piękniejsza i szlachetniejsza. Uważano, że idealna kobieca stopa powinna mieć zaledwie 7 cm długości i 2,5 cm szerokości i mieścić się w męskich dłoniach. Małe stopy stały się obiektem fascynacji, wręcz erotycznego kultu. Nazywano je „złotymi lotosami”, „zielonymi liśćmi”. Jeżeli stopy mierzyły ok. 14 centymetrów, mówiło się o "srebrnym lotosie". Pisano poetyckie ody do stóp i układano rapsodie do stóp (najsłynniejsza to „Rapsodia do Brokatowych Butów” Wena Tingyuna z IX wieku). Lotos symbolizuje w Chinach czystość duchową i umysłową, doskonałość, siłę w odrzucaniu zgubnych pokus, oświecenie, piękno, przezwyciężenie życiowych trudności. 

Początkowo chodziło o to, by uformować węższe stopy. Proces ten nie prowadził do silnej deformacji kości. Mocniejsze krępowanie, by uzyskać znacznie krótszą stopę, rozpoczęło się dopiero za dynastii Ming. Z biegiem lat krępowanie stóp stało się wyznacznikiem statusu społecznego, niemal każda kobieta z wyższych klas społecznych była poddawana temu okrutnemu zabiegowi. Krótkie stopy były w Chinach symbolem wytworności i zapewniały właścicielce dobre zamążpójście. Krępowanie miało także podtekst erotyczny. Kobiety stawały się kalekami, aby podobać się mężczyznom i zapewnić sobie lepszy los i status materialny.

Zabieg krępowania stóp rozpoczynał się wcześnie, bo już między 4. a 6. rokiem życia dziewczynki. Pierwsze bandażowanie było rytuałem i miało bardzo uroczysty charakter. Matki, same poddane tej brutalnej praktyce, ciasno obwiązywały stopy swoich córek długimi bandażami. Odbywało się to tak, że najpierw zanurzano stopy dziewczynki w gorącym ziołowym naparze, krótko obcinano paznokcie, stopy masowano i natłuszczano, po czym wszystkie palce u nóg, z wyjątkiem dużych, były łamane i ściskane bandażem w kierunku pięty, tworząc kształt trójkąta. Na koniec stopy wiązano za pomocą długiego jedwabnego paska, który wysychając kurczył się i ściskał. Czasem dodatkowo kładziono z wierzchu duży kamień. Bandażowanie było procesem długotrwałym i bolesnym. Opaski luzowano na krótko co dwa dni, aby zapobiec zakażeniu stopy krwią i ropą, po czym  ściskano jeszcze mocniej.  Czasami odcinano „nadmiar” mięsa lub pozbywano się na drodze kontrolowanego procesu gnicia. Dziewczynki zmuszone były do ​​pokonywania długich spacerów podtrzymywane przez matkę lub służącą, aby przyspieszyć pękanie kostek. Dziecko potrzebowało ponad pół roku, żeby po zabiegu samodzielnie stanąć jako tako w pozycji pionowej przyzwyczaiwszy się do nieustannego cierpienia. Praktyka ta wytworzyła szczególny rodzaj chodu, który charakteryzował się poruszaniem małymi, szybkimi krokami (tzw. drobienie), przy znacznie większym, nienaturalnym wykorzystaniu mięśni ud i pośladków.

Krępowanie było źródłem wielkiego bólu.  Jednocześnie dziewczynki były poddawane diecie mającej na celu zmiękczenie kości, co ułatwiało deformację. Otwarte rany niosły ryzyko zakażeń i powikłań – szacuje się, że co najmniej 10 proc. dziewcząt umierało na skutek komplikacji związanych z krępowaniem.  Kiedy bandaże zbyt mocno ściskały stopy, hamowały dopływ krwi, a to powodowało dalsze konsekwencje w postaci oddzielenia się mięśnia od kości, wdania się gangreny, zakażenia krwi i tym podobnych schorzeń. Nierzadkim widokiem było ropienie stóp, gnicie całej skóry i mięśni, przez co 

wydzielał się także niesamowicie obrzydliwy trupi zapach.  Aby go zniwelować, malutkie buty bogatych Chinek nasączane były mocnymi substancjami zapachowymi, a mężczyźni właściwie nie widywali kobiet z obnażonymi stopami. Mimo, że był to dla nich fetysz, widywali je tylko owinięte uperfumowanymi jedwabnymi bandażami lub w specjalnych skarpetach albo obute.

W Chinach jest takie stare przysłowie: "Jeśli dbasz o syna, nie pobłażaj mu w nauce, a jeśli dbasz o córkę, nie pobłażaj jej ze stopami".
Moda na małe stópki nie była przypadkowa. W patriarchalnym społeczeństwie chińskim kobiety były postrzegane jako własność mężczyzn, a zdeformowane stopy utrudniały im poruszanie się, czyniąc je całkowicie zależnymi od ojców, mężów i synów. W ten sposób tradycja stała się nie tylko standardem urody, ale również narzędziem kontroli.  Unieruchomiona kobieta była posłuszna i całkowicie zależna od męża. Nie mogła uciec, nie mogła samodzielnie zarobić na życie. Mężczyźni uważali to za wygodne. Głównym zadaniem kobiety było bowiem rodzenie dzieci (koniecznie syna) oraz dbanie o domowników. Warto zauważyć, że mężczyźni, jako głowy rodzin, podejmowali najważniejsze decyzje, a kobiety miały ograniczony dostęp do edukacji i możliwości zawodowych. Kobiety zazwyczaj nie mogły dziedziczyć ziemi ani majątku, co czyniło je zależnymi od mężczyzn. Większość kobiet nie miała wyboru w kwestii małżeństwa. Rodziny decydowały o tym, za kogo wyjdą za mąż, co często prowadziło do nieszczęśliwych związków. I nie mogły protestować, jeśli mąż chciał konkubinę, a  nawet powinny same mu ją znaleźć, aby zatrzymać go w domu. Oczywiście ze skrępowanymi stopami.

Chińscy mężczyźni wierzyli, że kobieta o drobnych stopach porusza się w sposób szczególnie uwodzicielski, jej ruchy były powolne i pełne wdzięku. Istniało też przekonanie, że napięcie mięśni wywołane ograniczoną mobilnością zwiększało doznania erotyczne. Wszystko to okupione bólem, którego przecież mężczyźni nie odczuwali...

W XIX w. zabieg krępowania stóp był już tak popularny, że mogła go przejść nawet połowa Chinek. Kobieta z dużymi stopami stała z reguły na straconej pozycji. Oznaczało to bowiem, że pochodzi z niższych warstw społecznych, nie ma męskiego sponsora czy opiekuna, a więc jest samodzielna. A samodzielna kobieta nie była dobrym materiałem na żonę.

Zwyczaj krępowania stóp  w wiekach XVII-XIX upowszechnił się we wszystkich warstwach społecznych Chin, mimo, że nie brakowało przeciwników tego zjawiska.  
W XVII wieku z praktyką bandażowania stóp bezskutecznie walczyli Mandżurowie z dynastii Qing, jednak edykt cesarza Kangxi zakazujący krępowania został wycofany po kilku latach jako martwe prawo. Przeciwny okrutnej tradycji był XIX-wieczny polityk Sun Jat-sen, rewolucjonista, przywódca i twórca Kuomintangu, teoretyk chińskiego socjalizmu uznawany za twórcę nowoczesnych i demokratycznych Chin. Dopiero w XIX wieku, wraz z rosnącym wpływem Zachodu, zaczęto otwarcie kwestionować ten okrutny zwyczaj. Misjonarze chrześcijańscy prowadzili kampanie przeciwko krępowaniu stóp, uznając je za barbarzyństwo, a chińscy reformatorzy zaczęli dostrzegać, że ta tradycja czyni z ich kraju relikt przeszłości. 
W 1912 roku, kiedy rząd Republiki Chińskiej oficjalnie zakazał tej praktyki, kobiety mogły (i musiały) zdjąć bandaże. Jednak w wielu regionach nadal stosowano bandażowanie w ukryciu, gdyż rodziny nadal  obawiały się, że ich córki bez „stóp lotosu” nie znajdą męża.

Dopiero komuniści w latach 50. XX wieku ostatecznie wykorzenili ten proceder, wprowadzając surowe kary (nawet pod groźbą śmierci ) dla rodzin, które kontynuowały krępowanie stóp. Dziś ta praktyka to już historia, ale jej skutki nadal są widoczne. W odległych wioskach Chin wciąż żyją - choć nieliczne - kobiety, które w dzieciństwie poddano tej brutalnej tradycji. Cierpią na przewlekłe bóle, ich stopy są zdeformowane, a poruszanie się jest niemal niemożliwe.
Krępowanie stóp jest tematem kontrowersyjnym i emocjonalnym w chińskiej kulturze. Z jednej strony jest to część historii kraju, a z drugiej symbol okrucieństwa wobec kobiet.  

W 1975 roku chińscy archeolodzy otworzyli katakumby, w których pochowana była pani Huang Sheng (1227-1243), żona jednego z najważniejszych polityków chińskich klanu prowincji Fujian. W jej grobie znaleźli sześć par butów i 365 kawałków wskazujących na to, że mogły być obuwiem. Długość znalezionych butów wynosiła 13-14 cm, zaś ich szerokość 4,5-5 cm. Z czasem archeolodzy odkryli podobne kolekcje obuwia w grobach innych arystokratek w obrębie 300 kilometrów od katakumb pani Huang Sheng. Często buty były pokryte srebrem, złotem i drogocennymi kamieniami. Ich rozmiar nie przekraczał 14 centymetrów długości.
Ustalono, że to mężowie zmarłych chowali obuwie do grobów razem z żonami. Stanowiło swoiste memento, nawet obiekt czci.

zdj. Shutterstock, ogólnie dostępne w necie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wyspa kobiet morza" - Lisa See

"O kurze, która opuściła podwórze" - Sun-mi Hwang